Anna mieszka z mężem i córeczką Sofią w Warszawie od ponad 5 lat.
Bohaterka artykułu zawodowo jest położną, pielęgniarką, opiekunką dziecięcą w trakcie nauki.
Poznałyśmy się w grupie społecznościowej NIANIA Warszawa.
Jakie są różnice pomiędzy życiem w twoim ojczystym kraju, a w Polsce?
Na Ukrainie jest wszystko inaczej niż w Polsce: kultura, ceny, parki, możliwości.
Co ci się podoba w Warszawie?
Lubię Warszawę. Jest zielona, piękna, w większości czysta. Otwiera nowe możliwości żeby się rozwijać. Jest duża, ale tak dobrze skomunikowana, że tego nie widać.
Czy coś cię zdziwiło w Warszawie?
Ceny żywności są niższe od cen na Ukrainie, a jakość większości produktów jest lepsza.
Za czym lub za kim tęsknisz?
Za niektórymi produktami, których nie można znaleźć w Polsce: kalmary suszone, ryby, słonecznik prażony (ten który tutaj jest w sprzedaży nie nadaje się do jedzenia).
Tęsknię oczywiście również za rodziną.
Chodzisz w sezonie na bazary i kupujesz od rolników?
Nie orientuję się za bardzo gdzie lepiej kupować. Chodzę na Halę Mirowską, Olimpię. Na Olimpii tydzień temu skradziono mi portfel z kartą pobytu i wszystkimi kartami sklepów i banków.
Odnoszę wrażenie, że bliskie ci są kulinaria. A jakie polskie danie najbardziesz lubisz?
Wiele dań jest takich samych jak na Ukrainie. Mogę powiedzieć czego na pewno nie lubię: żurek, zupa chrzanowa… no i to na co tutaj mówią „barszcz ukraiński” to coś zupełnie innego niż barszcz.
A jaki jest barszcz ukraiński na Ukrainie?
To nie jest taki rosół pomidorowy czy buraczkowy i w żadnym przypadku z dodawaniem makaronu. Są w nim warzywa, mięso i wszystko gotowane razem. Musi być gęsty.
Najpierw gotuję mięso, potem dodaję pokrojone ziemniaki. W międzyczasie na patelni smażę pokrojone cebulę i startą marchew. Do nich dodaję buraczki, następnie pastę pomidorową z wodą. Wszystko się smaży.
Do garnka wrzucam krojoną kapustę, a po kilku minutach to, co na patelni. Jeszcze z 5 minut gotowania i barszcz jest gotowy. Sól dodaję podczas gotowania mięsa. Podaję ze śmietaną, a do tego czosnek i słonina.

Córeczka mówi po polsku? Bez problemu uczy się języka?
Urodziła się w Warszawie w Szpitalu św. Zofii. ma 3 latka. Pracuję przez cały czas, do porodu i po dwóch miesiącach od porodu, więc ona słyszy polski język od początku. Mówi w języku rosyjskim, część po polsku, niektóre rzeczy może po angielsku. Piosenki śpiewa po polsku i po angielsku.
Czym się zajmujesz?
Prowadziłam zajęcia z dziećmi na praktykach zawodowych, grupa do 3 lat w punkcie opieki dziennej oraz dorabiam jako niania. Zajmuję się dziećmi od urodzenia do 4 lat, w tym niepełnosprawnymi, zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Podejmę się też opieki nad dziećmi w wieku szkolnym.
To nasze prace plastyczne.

Jakie są twoje ulubione miejsca w Warszawie?
Lubię najbardziej parki z jeziorami np. Łazienki, Ujazdowski, Skaryszewski, Moczydło, lasy miejskie – chodzimy na grzyby (Wesoła, Wola Grzybowska, Choszczówka, Olesin).
Anna czy chcesz kogoś pozdrowić?
Przyjaciółkę z córeczką której zajmowałam się w tym tygodniu – Katarzynę Kwiatek. Już znam ją ponad rok, jest cudownym człowiekiem, uczciwym i przepięknym.
Czy zostaniesz w Polsce?
Tak, oczywiście
Pozdrawiamy Annę i całą jej rodzinę!

